5 sposobów spędzania czasu, za którymi tęsknię w listopadzie

Połowa listopada. Dni są krótkie, szare i zimne. Owinięta w ciepły koc, dogrzewając się na przemian kawą, herbatą i migającym światełkiem zapachowych tealight'ów z Ikei, próbuję pracować przy komputerze. Październik był taki piękny, rozpieszczał mnie kolorowymi liśćmi, spacerami i ciepłem, a teraz? Czegoś mi brak... Są takie czynności, które bardzo lubię, ale w tej chwili nie sprzyja im albo aktualna pora roku albo stan mojego portfela.

1. SPACERY W SŁOŃCU

fot. Angelika Zbojenska
Są takie dni jak dziś, kiedy ledwie odróżniam dzień od nocy. Rano jest ciemno, w ciągu dnia szaro, po południu znów ciemno. To raptem kilka godzin słonecznych, ale zaraz... przecież słońce uparcie schowało się za chmurami i ani mu się śni, żeby nas dogrzać. Najchętniej w ogóle nie wychylałabym nosa za drzwi, ale naprawdę brakuje mi długich spacerów po mojej pięknej okolicy. Dlatego czasami mobilizuję się, ubieram ciepłą kurtkę, czapkę, rękawiczki, zabieram ze sobą psa i aparat i ruszam do lasu. Maniek nie pozwoli mi zmarznąć, bo co chwilę muszę szukać dla niego patyk i się z nim bawić. Potem skupiam się na robieniu zdjęć i na chwilę zapominam o zmarzniętych paluszkach u rąk i stóp. Tak czy inaczej, to tylko forma zastępcza - słońca i wysokiej temperatury nic nie zastąpi! Na szczęście za kilka dni będę w ukochanej Italii, więc życzcie mi pięknej pogody, a obiecuję, że przywiozę ją ze sobą :)

2. XBOX 360 + KINECT + ULUBIONE GRY


Natrafiłam dzisiaj w sieci na filmiki promujące konsolę XBOX 360 (Święta tuż tuż) i przypomniała mi się zeszłoroczna zima, podczas której wiele godzin spędziłam zabawiając się właśnie w ten sposób ;) Jednak nie chodzi o zwyczajne używanie joysticka, ale o zaangażowanie całego swojego ciała (haha, już się domyślam, jakie macie skojarzenia!). Specjalny czujnik analizuje naszą sylwetkę i przekazuje informacje do konsoli. Za pomocą własnego ciała możemy poruszać postaciami z gry! Pamiętam jak wylewałam poty ucząc się układów tanecznych z Dance Central, grając w siatkówkę z Kinect Sports albo ćwicząc z Your Shape. To jest naprawdę rewolucyjne urządzenie, którego niesamowicie mi teraz brakuje :) Można złapać niezłe flow i aktywnie spędzać zimne, długie wieczory.

3. RELAKS NA DZIAŁCE


Czynność silnie powiązana z punktem 1., bo również wymaga słonecznej (albo przynajmniej ciepłej) aury. Grillowanie, spędzanie czasu z rodziną, rozmowy z sąsiadami (każdy każdego zna), opalanie, koszenie trawy, słuchanie śpiewu ptaków, obserwacje zwierząt z nieprzyzwoicie bliskiej odległości (wiewiórki, sarny, dziki są na porządku dziennym) i to wszystko z dala od miejskiego zgiełku. Bardzo lubię takie momenty, niestety są one zarezerwowane dla wakacyjnych miesięcy...

4. FOTOREPORTAŻE ŚLUBNE


O tym jak bardzo kocham swoją pracę pisałam już tutaj, wiec myślę, że nie muszę powtarzać, ile znaczą dla mnie te godziny, które spędzam fotografując najważniejszy dzień z życia pary młodej. Niestety sezon ślubny 2013 właśnie dobiegł końca, wczoraj oddałam ostatni materiał, zebrałam pozytywne opinie i zaczynam pracę nad nowymi, inspirującymi projektami. Następny ślub dopiero w 2014, więc muszę uzbroić się w cierpliwość...

5. ROWEROWE WYCIECZKI


Brak mi pedałowania. Wiatru we włosach. Zarysowanych łydek. Mojego białego rumaka. Zakładania rowerowej koszulki i kasku, w których czuję się tak pro. I ocieplaczy w kształcie lisków, ogrzewających moje zawsze-zimne-dłonie. Łapania ostatnich promieni słońca w trakcie postoju nad jeziorem. Wiosno - wracaj!

Znacie może jakiś powód dla którego warto polubić listopad?

16 komentarze:

  1. Dawno, dawno temu, listopad kojarzył mi się z przygotowywaniem prezentów świątecznych dla rodziny. Każdy dostawał swój ręcznie wykonany prezent, nad którym trzeba było spędzić co najmniej kilka godzin. Obecnie nie mam czasu na taką zabawę i też życie mi się zmieniło. Tęsknię, tak jak Ty, za słońcem, ale poza tym nie jest źle. Jeszcze nie zmęczyło mnie zakładanie kurtki, a plusem jest to, że wreszcie mogę wyciągnąć grube sweterki, które uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezenty hand-made - to jest to! Chyba przyspieszę proces przygotowywania prezentów w tym roku :)

      Usuń
  2. świetne zdjęcie przy rowerowych wycieczkach :) z głową w chmurach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Listopad lubię za gorącą czekoladę z bitą śmietaną, maminą szarlotkę, grzańca, ubieranie się "na cebulkę", ciepłe kominy wokół szyi, korzenne i pierniczkowe zapachy, gry planszowe w długie wieczory z narzeczonym...
    Jednak chyba lubię zimno! :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Słońca brakuje mi z tego wszystkiego najbardziej! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest mnóstwo powodów, żeby kochać listopad!
    Długie wieczory (bo zaczynające się już około 17:00), puchate szaliki i czapki, grube swetry, to cudowne zimne powietrze owiewające twarz kiedy wychodzi się rano z domu, gorąca herbata z dużą ilością cytryny, miodu, soku czy czego tylko się zechce, świece, powoli budzący się świąteczny nastrój, oczekiwanie na zimę i pierwsze płatki śniegu,
    rozgrzewające potrawy (kocham to uczucie, kiedy wracam do domu zmarznięta i czeka na mnie np. gorący barszcz albo rosół!), książki (dużo książek, bo wieczory są długie), filmy (jak wyżej), gorąca czekolada, grzane wino lub piwo... Poza tym jesienią i zimą można się bardziej porozpieszczać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Listopad jest tuż przed grudniem, a więc zaraz będzie świątecznie, a ja uwielbiam ta atmosferę :-) Dodatkowo mam urodziny w listopadzie, więc dla mnie listopad zawsze kojarzy się z tortami, gośćmi i prezentami! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ah za spacerami w słońcu i rowerem ja też okropnie tęsknię. No, ale przecież jesień i zima nie trwają wiecznie. Tzn. oby nie trwały :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dokładnie wiem o czym mówisz…. w zasadzie chyba świadomie mogę przyznać że w tym roku złapała mnie jesienna chandra..

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja w listopadzie tęsknię za letnimi ubraniami. Nie lubię ubierania się coraz cieplej... A że jestem zmarzluch, to nie mogę postępować inaczej.

    OdpowiedzUsuń

 

Popularne posty

Fb