Jak zwiedzić Manchester w 2 dni? Fotorelacja: DZIEŃ 2 + VLOG
Kilka dni temu pokazałam Wam, jak wyglądał mój pierwszy dzień zwiedzania Manchesteru. Dziś pora na drugą porcję zdjęć z tego pięknego miasta. Pod fotorelacją znajdziecie też moje pierwsze, amatorskie, podróżnicze video. Myślę, że wkrótce pojawi się ich więcej, zwłaszcza po wyprawie do Italii :)
Dzień rozpoczęliśmy od spaceru wzdłuż kanału nad rzeką Irwell. Wędrujemy przez Castlefield, Salford Quays aż do Imperial War Museum.
polski akcent nad rzeką Irwell ;)
poznajecie? To ten najwyższy budynek w MCR :)
w oddali widzimy stadion Manchesteru United
nasi tu byli!
Media City z siedzibą BBC
Jedziemy na punkt widokowy
takie pamiątki można kupić w muzeum :)
najfajniejsza gumka do mazania, jaką widziałam - do dziś żałuję, że jej nie kupiłam!
dotarliśmy pod stadion, akurat tego dnia odbyły się derby Manchesteru, tyle że na tym drugim stadionie... ;)
Docieramy do najpiękniejszej biblioteki jaką w życiu widziałam: The John Rylands Library. Chętnie zrealizowałabym tam jakąś sesję zdjęciową :))
to lubię!
Mega dobry motyw - lustro do oglądania przepięknych wnętrz i kopuły budynku. Taki gest w stronę zwiedzających, żeby nie męczyli karku ;)
nie mogłam się powstrzymać ;)
Czas na lunch w The Oast House na świeżym powietrzu :)
uwielbiam takie kreatywne menu :)
i ciekawe formy podawania jedzenia też uwielbiam :)
Katedra z bliska :)
one way, or another
facet malował smutne twarze... why?
aktywna niedziela zwieńczona pięknym zachodem słońca na Northern Quarter <3
Później zawitaliśmy do ulubionego miejsca Oli: Revolución de Cuba i zamówiliśmy pyszne (alkoholowe) koktajle. Akurat trafiliśmy na happy hour, więc wypicie zajęło nam trochę czasu... ;) Zdjęcia drinków i miejscówki pokazywałam live na moim Instagramie, check them out :)
Niestety to już cała fotorelacja z Manchesteru. Trzeci dzień długiego weekendu spędziłam w Londynie (zdjęcia wkrótce), natomiast czwartego dnia leczyłam odciski i nie miałam już siły na Liverpool... Wypiłam z Olą popołudniową kawę na Spinningfields, po czym zostałam grzecznie zapakowana do autobusu, udającego się w kierunku lotniska John'a Lennon'a. W ramach podsumowania dwóch dni w Manchesterze mam dla Was wspomniany wcześniej filmik, enjoy! :)
cudowne zdjęcia :)) chętnie bym się wybrała w taką podróż :))
OdpowiedzUsuńTaką wielką gumiorę do mazania widziałam gdzieś w PL- pt albo nanunana.... :P
OdpowiedzUsuńŚwietnie podany szaszłyk!
A budynek biblioteki piękny :)
leciałaś samolotem? można wiedzieć ile wcześniej rezerwowałaś lot i czy duzo zapłaciłaś? ;)
OdpowiedzUsuńLot (Poznań - Liverpool) rezerwowałam z 2-miesięcznym wyprzedzeniem i kosztował około 200zł.
UsuńŚwietne zdjęcia :) Aż chce się samemu wybrać w taką podróż :)
OdpowiedzUsuń