Zmęczenie, problemy z koncentracją, huśtawka nastroju, wzdęcia,
nadmierna senność rano połączona z popołudniową drzemką, wieczna ochota
na słodycze, trądzik, łamliwe i osłabione włosy, trudności w zrzuceniu
nadprogramowych, zimowych kilogramów… Litanii nie było końca. Wreszcie
trzy miesiące temu, tuż po powrocie z Sycylii poszłam do swojej lekarki,
opowiedzieć o swoich objawach, które odczuwałam od dobrych kilku
miesięcy. Miałam nadzieję, że będzie można zrzucić to na wiosenne
przesilenie, hormony, albo inne dolegliwości, które można leczyć
farmakologicznie. Przecież tak jest najprościej. Niestety (a właściwie
stety) moja lekarka to bardzo mądra kobieta. Miała dla mnie tylko jedno
zalecenie. 14 kwietnia usłyszałam od niej, że kategorycznie muszę
zrezygnować z dwóch rzeczy, bez których moje podniebienie nie wyobrażało
sobie życia: z mleka i z pszenicy.
Dieta bez pszenicy: 10 zaskakujących faktów o pszenicy, których dowiedziałam się z książki dr Davisa
Etykiety:
davis,
dieta,
dieta bez pszenicy,
odchudzanie,
zdrowe odżywianie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz