Tydzień wakacji z bagażem podręcznym. Jak się spakować, lecąc tanimi liniami lotniczymi?

Mam już na koncie kilka podróży samolotem, ale z każdym kolejnym wyjazdem jestem coraz bardziej zdziwiona widokiem ogromnych walizek, zabieranych na urlop przez innych pasażerów. Zastanawia mnie, kto jest na tyle zdesperowany, że lecąc na wakacje w ciepłe kraje, zabiera ze sobą aż 30 kilogramów bagażu? Po co? Może ja jestem na to zbyt leniwa, a może wynika to z mojego praktycznego podejścia do podróżowania, ale zabieram ze sobą tylko bagaż podręczny i zawsze mam ze sobą wszystko, czego potrzebuję. Odpowiadając na Wasze zapotrzebowanie w temacie pakowania się na podróż samolotem, napisałam post o tym, jak to wygląda u mnie przed wylotem. Mam nadzieję, że ten mini poradnik będzie dla Was przydatny. Ostatnio coraz częściej podróżuję z plecakiem (takim, o którym wspominałam w tej wishliście), ale zdarzyło mi się też latać z małą walizką podróżną. Wszystkie poniższe wskazówki mają zastosowanie do obu.

Zdjęcie zrobione podczas zwiedzania Manchesteru z Olą :)

1. Zorientuj się jaki bagaż podręczny możesz zabrać na pokład samolotu.

Koniecznie sprawdź wymiary bagażu podręcznego, jakie ustalił przewoźnik i kup walizkę / plecak jak najbardziej zbliżone do tej wielkości. Dzięki temu w pełni wykorzystasz dostępne miejsce. Dowiedz się też, jakie są ograniczenia wagowe (zwykle do 10 kg) oraz co możesz, a czego zupełnie nie wolno wnieść na pokład. W moim prywatnym rankingu w tym roku zdecydowanie wygrywa Ryanair, który umożliwił dodatkowe, bezpłatne wniesienie na pokład drugiego, mniejszego bagażu podręcznego. Moja torba z aparatem idealnie mieści się w wyznaczonych wymiarach, dzięki czemu nie muszę upychać wszystkiego pomiędzy ubraniami. Ponadto, drugi bagaż nie ma ograniczeń wagowych, więc można do niego wsadzić naprawdę ciężki sprzęt (lustrzanka, trzy obiektywy i inne gadżety niestety trochę ważą). Włożyłam tam również pozostałą elektronikę: zasilacz do laptopa, telefon, ładowarkę, baterie, karty SD.

2. Zrób listę.

Chociaż w ciągu roku pakuję się przynajmniej kilka razy, zawsze już parę dni przed wyjazdem zaczynam robić listę rzeczy do zabrania. Jestem na tyle roztrzepana, że i tak zwykle zapominam szczoteczki do zębów (po którą mój kumpel Michał biegnie o północy do jedynego otwartego sklepu w Kutnie, a Natalia w Łodzi już wie, że powinna mieć jedną zapasową w szafce...). Boję się pomyśleć, czego bym nie zabrała, gdybym nie miała listy. Właściwie to powinnam zrobić sobie jakąś jedną uniwersalną, co zaoszczędziłoby mi czasu i myślenia o tym przed podróżą. Chyba wezmę Evernote w obroty.

3. Na czas podróży ubierz się "na cebulkę".

Zmusiły mnie do tego tanie linie, ale ma to swoje zalety. Zakładam na siebie t-shirt, sweterek (czasami nawet dwa, zależy o jakiej porze roku lecę) i kurtkę, wciągam rajstopki i jeansy oraz wkładam najcięższe i często najwygodniejsze buty. Dzięki temu mogę zaoszczędzić sporo miejsca w bagażu podręcznym. Jako znany wszystkim zmarzlak nie mam z tym ubieraniem się aż takiego problemu, poza tym na wysokości 11 tysięcy metrów robi się naprawdę chłodno, więc warto mieć pod ręką cieplejszy sweter. Używam go też jako poduszki, bo w samolocie większość czasu spędzam śpiąc :)

4. Wybierz lokum, które oferuje facilities.

Na Sycylii miałam ogromne szczęście trafić na apartament, w którym znajdowało się wszystko niezbędne do życia: suszarka, ręczniki, naczynia, korkociąg... Zwracajcie uwagę na to, co oferuje hotel, hostel, właściciel mieszkania czy pokoju. Nie bój się zapytać, co będziesz mieć do dyspozycji. Ręcznik naprawdę zajmuje sporo miejsca, które możesz lepiej wykorzystać. Czasami wolę trochę dopłacić za lepsze lokum, niż taszczyć na swoich plecach tyle zbędnych rzeczy. Kręgosłup mi za to podziękuje :)


5. Skomponuj 2-3 zestawy ubrań.

Podczas tworzenia listy, staram się zrobić mentalny przegląd szafy i wymyślić jakie zestawy ubrań będą się nadawały na wyjazd. Zabieram ze sobą uniwersalne ciuchy, które wzajemnie do siebie pasują, można je łatwo wyprać w umywalce i do tego nie gniotą się.

6. Miej pod ręką dokument i kartę pokładową.

Spakuj kartę pokładową w takim miejscu, które nie wymaga wyciągnięcia wszystkiego z plecaka, w celu odnalezienia jej. Oszczędzisz sobie nerwów pod postacią pytań "gdzie ona jest?" i "czy na pewno ją zabrałeś?". Dokumenty najlepiej mieć blisko siebie, ale takie rzeczy wszyscy przecież wiemy z przedszkola ;)

7. Podróżuj w towarzystwie.

Jedna osoba zabiera aparat (to ja), druga ładowarkę do telefonu, trzecia pastę do zębów i tak dalej. W ten sposób można zaoszczędzić trochę miejsca i wagi bagażowej. Mieszkając razem, wszystkie te przedmioty będziecie mieć pod ręką. Żałuję, że nie wykorzystałam tego tricku podczas wyjazdu do Rzymu w 6 osób. Wtedy każdy poleciałby jedynie z małą torebeczką ;)

8. Miniaturowe kosmetyki.

Na pewno widzieliście w Rossmanie i innych drogeriach całe regały, wypełnione maleńkimi kosmetykami. Do bagażu podręcznego możecie zapakować tylko litr płynnych kosmetyków, przy czym pojemność jednego nie może być większa niż 100ml. Dlatego warto zaopatrzyć się w miniaturki. Jeśli zabierzesz standardowych rozmiarów balsam do ciała albo szampon, pożegnasz się z nimi podczas odprawy celnej. Ach te przepisy...

9. Miej na wierzchu wszystko, co podlega kontroli bezpieczeństwa.

Podobnie jak w punkcie 6. Elektronikę i kosmetyki trzymam zawsze na samej górze plecaka lub na wierzchu torby podróżnej. Dzięki temu łatwo je wyciągam i przekładam do plastikowych, kontrolnych skrzyneczek podczas kontroli bezpieczeństwa. Później zwinnie pakuję je do bagażu.

10. Nawodnij się przed odprawą.

Zanim przejdziesz odprawę, opróżnij wszystkie butelki z napojami, jakie masz ze sobą. Inaczej będziesz zmuszony je wyrzucić (podobnie jak ze zbyt dużymi kosmetykami). Napoje w strefie bezcłowej są strasznie drogie (8 zł i więcej za małą butelkę wody), dlatego ja staram się maksymalnie nawodnić przed lotem (ale bez przesady, bo nie przepadam za toaletą w samolocie). Zabierz też gumy do żucia, które w przypływie pragnienia zaspokoją potrzebę, a przy okazji są dobrym sposobem na zatykające się uszy podczas startu i lądowania samolotu.

Mam nadzieję, że skorzystacie z mojego doświadczenia podczas następnej podróży. Macie już plany na wakacje? A może znacie inne podróżne wskazówki? Podzielcie się :)

6 komentarze:

  1. Bardzo przydatny i praktyczny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. na ubieranie na cebulkę to dobry patent :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja pierwsza podróż samolotem z bagażem podręcznym miała miejsce tydzień temu:) Byłam strasznie zestresowana, bo mój bagaż był odrobinę większy niż być powinien, ale nikt w ryanairze się tym nie przejął. I faktycznie MOŻNA się spakować w niewielki plecak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście Ryanair ostatnio bardzo wyluzował, jeśli chodzi o sprawdzanie wielkości i wagi bagażu :))

      Usuń
  4. Dziękuję za wpis :)

    już za tydzień dam znać jak poszło mi pakowanie w mały podręczny ;), właśnie piszę listę, w czwartek ruszam..

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe rady i ogólnie blog. Czuję, że nie raz skorzystam z Twojego doświadczenia :)

    OdpowiedzUsuń

 

Popularne posty

Fb