Jak zaparzyć aromatyczną włoską kawę w kawiarce?

Z Sycylii przywiozłam sobie trzy pamiątki: zdjęcia, muszelki z plaży San Vito Lo Capo i maleńką kafetierkę. Zapłaciłam za nią całe 2,90 euro. Mieszkając przez tydzień w Trapani codziennie korzystaliśmy z dobrodziejstw naszych gospodarzy i zaparzaliśmy w kawiarce intensywne espresso, a później zamienialiśmy je w nasze ulubione latte macchiato. Wracając do Poznania postanowiłam, że na jakiś czas zamienię kapsułki Dolce Gusto na aromatyczną, mieloną Lavazzę. Uwielbiam odgłos bulgotania zaparzanej kawy oraz zapach, jaki unosi się w całym mieszkaniu w trakcie procesu parzenia... W przytulnej kuchni w Trapani przygotowałam dla Was foto przepis na aromatyczne espresso, błyskawicznie stawiające na nogi.

Wybaczcie moją prezencję, to był pierwszy poranek po długiej podróży ;) Skupmy się na kawie.


Rozkręcamy kawiarkę. Wyciągamy element z sitkiem i nalewamy wodę, aż do zaworka bezpieczeństwa. Nakładamy sitko i wsypujemy kawę. Można ją delikatnie ubić łyżeczką albo lekko uderzyć sitkiem o blat, tak aby powierzchnia kawy się wyrównała.


Skręcamy kawiarkę i stawiamy ją na najmniejszym palniku. W ciągu kilku minut woda zagotuje się i usłyszymy charakterystyczne bulgotanie. Oznacza to, że już za chwilę napijemy się pysznej kawy :)


W dolnym pojemniku tworzy się ciśnienie, które wypycha wodę do góry, a ta dostając się do zmielonych ziarenek sprawia, że nasz zmysł węchu zaczyna szaleć z radości :) Jeśli odchylimy pokrywę, zobaczymy, że kawa powoli przedostaje się do górnego naczynia. Ale nie radzę zostawiać kawiarki otwartej - będziecie mieć w kuchni niezły bałagan ;)


Kiedy kawa wypełni górną część kawiarki, zdejmujemy ją z ognia i nalewamy do filiżanek.


Jeśli tak jak ja, lubicie słodką latte macchiato, polecam najpierw do filiżanki wsypać cukier/słodzik, wlać ciepłe, ubite mleko, a na końcu powoli wlewać zaparzoną kawę. W ten sposób w filiżance utworzą się piękne warstwy.

Taka kawa idealnie pasuje do poniedziałkowego poranka. Intensywnością stawia na nogi, a swoim smakiem wprawia w przyjemny nastrój. Właśnie w taki sposób postanowiłam zaczynać swój dzień pracy w tym tygodniu. Macie jakieś własne sprawdzone sposoby parzenia kawy? A może rano budzi Was coś innego?

7 komentarze:

  1. mam kawiarkę, ale nie mam gazu tylko płytę elektryczną i STRASZNIE długo czekam na kawę :( niekiedy wydaje mi się, że to już, a potem okazuje się, że jeszcze dużo zostało wody w zbiorniczku. Coś nie udaje nam się ta współpraca...

    OdpowiedzUsuń
  2. kawa! o tak! :) gdy jestem w domu, dosłownie maltretuję ekspres do kawy, w którym przyrządzam sobie właśnie pyszne latte (a jaka frajda przy spienianiu mleka i tworzeniu wzorków w trakcie wlewania kawy ;) natomiast moje studenckie mieszkanie nie rozpieszcza mnie ekspresem, więc postawiłam na kawiarkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bariści z Poznania uczą, że do kawiarki należy wlać wrzątek, inaczej kawa w sitku będzie się przypalać zanim woda sama zagotuje się na gazie. Powiem Ci, że czuć różnicę w smaku i w zapachu, który "wypełnia całe mieszkanie" :-) Spróbuj! Tylko nie poparz sobie dłoni zakręcając kawiarkę - ustrojstwo przewodzi ciepło jak diabli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypróbowałam dziś tę metodę i naprawdę jest różnica w smaku! Dzięki za cenną radę! :)

      Usuń
    2. Agata dzięki za radę! Spróbuję przy najbliższej okazji :)

      Usuń

 

Popularne posty

Fb