Skończ wreszcie z tym PHUBBINGIEM!

Tak, piszę to do Ciebie i piszę zupełnie poważnie: phubbing to nie zlepek przypadkowych liter. To nowe słowo, określające pewne zachowanie, którego na pewno nie raz miałeś "przyjemmność" doświadczyć albo (co gorsza) osobiście potraktować w ten sposób osobę, z którą spędzałeś czas...


Czym jest phubbing? Najprościej mówiąc, jest to ignorowanie drugiej osoby poprzez korzystanie z urządzeń mobilnych (laptopa, telefonu, tabletu, itp.) jednocześnie znajdując się w jej towarzystwie. 

Jak powstało słowo "phubbing"? 



Phubberzy są wśród nas. Jeśli zdarzyło Ci się być tak zaabsorbowanym odpisywaniem na esemesy, sprawdzaniem maila, przeglądaniem internetu, że przestałeś zauważać towarzyszące Ci osoby, zastanów się przez chwilę, jak one się czuły, poświęcając swój czas, może nawet rezygnując z innych przyjemności, na rzecz spotkania z Tobą? A może częściej zdarza Ci się być po drugiej stronie? Phubbing zdecydowanie nie ma nic wspólnego z flow. Dlatego trzeba mu przeciwdziałać!

Przyznaję się bez bicia, że mnie także zdarza się być phubberem. Niestety. Dlatego postanowiłam z tym walczyć. Ciebie również zachęcam do zmiany tego niekulturalnego nawyku. Rozpoczął się nowy miesiąc, więc to dobry moment na nowe wyzwanie. Przecież osoba, z którą spędzamy czas jest zdecydowanie ciekawsza niż telefon! Czy gdyby było inaczej, spędzalibyśmy z nią teraz czas?

Facebook, Instagram i inne social media mogą poczekać. Żyj chwilą. Pogłębiaj relacje interpersonalne.

Więcej na temat zjawiska phubbingu przeczytacie na oficjalnej stronie: stopphubbing.com. Znajduje się tam mnóstwo ciekawych informacji, przedstawionych w formie infografik. Ta kampania społeczna od razu zdobyła moje serce i wyzwoliła impuls do (przeciw)działania. Przyłączysz się? :)


10 komentarze:

  1. Nie wiedziałam, że to zjawisko ma nazwę :) przyłączam się do kampanii oczywiście, chociaż (mam nadzieję) rzadko zdarza mi się być takim phubberem, może w jakichś wyjątkowych sytuacjach i to tylko przy najbliższych osobach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dołączam! To jedna z najbardziej irytujących czynności...

    OdpowiedzUsuń
  3. Potwierdzam. mało rzeczy potrafi być równie irytujące co i przykre. Zwłaszcza, gdy zdarza się nagminnie. A to, że zjawisko jest już nazwane i katalogowane było dla mnie szokiem. :P O ile phubbing mi się raczej nie zdarza, to zapomnienie o wszystkich i ignorowanie ludzi podczas czytania już tak. Potrafię całkowicie odciąć słuch w tej czynności. Ciekawe, czy to ma nazwę? ;)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Em

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, poszukam, bo w tych czasach wszystko ma jakąś nazwę ;))

      Usuń
  4. staram się z tym walczyć, bo to niegrzeczne :))

    OdpowiedzUsuń
  5. No i bardzo pięknie, że powstał na to termin. Kolejny argument w dłoń ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Doświadczam tego każdego dnia, niestety.
    Jeśli w ten sposób zachowuje się ktoś dla mnie bliski, zwracam uwagę. Spotkałam się jednak z opinią, że to już jest "normą obyczajową", że gmeranie w telefonie czy innym fonie podczas rozmowy z drugim człowiekiem w żadnym razie nie świadczy o tym, że ktoś ma Cię w nosie, ten ktoś ma po prostu wspaniale rozwiniętą "podzielność uwagi"... Inaczej mówiąc, niektórzy starają się mi wmówić staroświeckość.
    Mieszkam w SF, tutaj wszyscy chodzą z nosem przyklejonym do maleńkich ekraników. Tutaj grupka znajomych w oczekiwaniu na posiłek w restauracji sprawia wrażenie jakby nie była żadną grupką, bo nikt nic nie mówi, każdy sprawdza jakieś tam rzeczy w internecie... Bardzo przygnębiające. I wkurzające, kiedy wszyscy jednogłośnie stwierdzają, że to "takie czasy" i że "nie bulwersowałabym się gdybym choć jedną nogą stała w branży technologicznej, gdzie stały dostęp do informacji jest nie do przecenienia".

    Dziękuję, Aga za ten wpis. Ostatecznie przekonałam się w swojej opinii, że to nie żadna "nowa obyczajowość" tylko zwykły brak manier.

    OdpowiedzUsuń

 

Popularne posty

Fb