Jak dobrze, że już koniec wakacji!

Wstaję z łóżka kilka minut przed budzikiem. Od poniedziałku do piątku, bez wyjątku, budzi mnie narastające poczucie szczęścia. Kiedy otwieram oczy, myślę o niej. Co noc śnię, że od rana do wieczora jestem w niej… 

fot. ecenglish
Moja szkoła. Miejsce, do którego każdego dnia podążam z dziecięcą ciekawością, z wewnętrzną motywacją do zdobywania wiedzy i umiejętności, które wykorzystam w dorosłym życiu. Z uśmiechem myślę o lekcji matematyki, podczas której sympatyczna pani nauczycielka spokojnie tłumaczy twierdzenie Pitagorasa. Nie mogę doczekać się sprawdzianu z geometrii, który sprawdzi, czy nauczyłam się stosować je w praktyce. Na lekcji języka polskiego czytamy fragmenty naszych ulubionych książek i wymieniamy się opiniami na ich temat. Przyznaję się – nie znam na pamięć inwokacji, ale nie przeszkadza mi to w pisaniu interesujących tekstów do szkolnej gazetki. Języka angielskiego nie uczymy się z podręcznika. Oglądamy anglojęzyczne filmy, tłumaczymy słowa popularnych piosenek, gramy w gry. I wszyscy w klasie potrafimy rozmawiać po angielsku! Pani od angielskiego twierdzi, że to się nazywa „nauka poprzez zabawę”, a ja bardzo lubię taką zabawę, ekhm, naukę. Właściwie to nie potrafiłabym wymienić lekcji, której nie lubię. Rodzice pytają mnie, które przedmioty mnie interesują, a ja odpowiadam – wszystkie! Na historii nie musimy zapamiętywać dokładnych dat, ale raczej związki przyczynowo skutkowe pomiędzy historycznymi wydarzeniami. Dodatkowo chodzimy do muzeum, a ostatnio pojechaliśmy nawet na wycieczkę Szlakiem Piastowskim. Była z nami też pani od geografii, która urozmaicała nam podróż, opowiadając o mijanych jeziorach, które powstały w czasie zlodowacenia, a także pokazując skały i skamieniałości. Dzięki tej wycieczce nauczyłam się bardzo dużo o regionie, w którym mieszkam. 

Szkoła jest miejscem, gdzie panuje bardzo miła atmosfera. Nauczyciele lubią uczniów i lubią uczyć uczniów, nawet tych słabszych. Uczniowie lubią i szanują nauczycieli, pomagają sobie nawzajem w odrabianiu zadań i nauce, dlatego nikt nie potrzebuje dodatkowych korepetycji, za które trzeba płacić. Nikomu nie przeszkadza, że Tomek nie nauczył się na pamięć tabliczki mnożenia – za to jakim jest akrobatą! Na pewno kiedyś zostanie reprezentantem Polski, bo nasz nauczyciel WF-u już wysłał go na treningi do klubu sportowego. Nikt nie zmusza go do wiecznego nadrabiania zaległości z matematyki, a dzięki temu Tomek ma czas rozwijać swój talent.  

Zapomniałam wspomnieć, że jeszcze nigdy nie byłam odpytywana przy tablicy. Słyszałam, że kiedyś, dawno temu, właśnie w taki sposób nauczyciele sprawdzali, kto się nauczył i na jaką ocenę. A jeśli uczeń nie odpowiedział dobrze, to dostawał jedynkę i nawet nie mógł jej poprawić. To musiał być koszmar… Dobrze, że w mojej szkole pracujemy projektowo. Ostatnio zorganizowaliśmy tydzień włoski. Najpierw podzieliliśmy się na grupy, a każda grupa wybrała jeden temat, który chciała opracować. My zajęliśmy się kuchnią włoską. Znalazłam przepisy na dania, których nigdy wcześniej nie próbowałam. Wspólnie z grupą przygotowałyśmy poczęstunek i prezentację multimedialną z mapą i dużą ilością zdjęć. Opowiadałyśmy dlaczego w Ligurii jada się „burridę” i jakie są skarby wód sycylijskich. Wszyscy słuchali nas z ogromną ciekawością, a z poczęstunku zostały jedynie okruszki. Dzięki innej grupie nauczyłam się śpiewać rytmiczny włoski hymn oraz przywitać się, używając „buongiorno” i „ciao”. Szkoła wspiera indywidualność, jednocześnie ucząc pracy grupowej. To nie program oświaty tworzy moją wiedzę, to ja sama tworzę siebie, swoje umiejętności i doświadczenie, a jednocześnie jestem otoczona opieką i troską nauczycieli, którzy kochają swój zawód. Szkoła wspiera kreatywność, talent oraz samodzielne, nieszablonowe myślenie. Czy powinnam tłumaczyć, dlaczego codziennie rano budzi mnie narastające poczucie szczęścia?

Agnieszka - Uczennica Szkoły Marzeń

8 komentarze:

  1. Ale przyjemnie mi się to czytało... :)
    Pamiętam, jak zawsze czekałam na 1 września, pierwszy dzień w szkole. Nie mogłam się doczekać aż otworzę pachnące nowością podręczniki i zapełnię zeszyty z pięknymi okładkami. Ach!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe ile czasu jeszcze minie, gdy z radością przeczytam taką relację nie ze szkoły marzeń, a z naszej polskiej szkoły. Chyba lepiej przemilczę odpowiedź ;)

    Niezwykłe jest to, że tak niewiele trzeba, by uzdrowić system szkolnictwa. Przecież wielu z nas ma świetne pomysły na rozwój szkół... jednak nasze zdanie nie jest brane pod uwagę. Ktoś, gdzieś tam w gabinecie, kto wysyła swoje pociechy do prywatnej placówki, kombinuje jak tu zarobić na "wykształceniu", a płacą za to niewinne dzieci i niewinni rodzice. Cieszę się, że skończyłam już szkołę, bo wyciąganie kasy od mamy na coraz to nowsze podręczniki, przysparzało mi ogromnych wyrzutów sumienia.
    Naprawdę świetny wpis, skłania do refleksji..
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak cudownie byłoby gdyby chociaż nasze dzieci lub wnuki mogły się w takiej szkole uczyć, ale pewnie jeszcze daleka do tego droga...
    Słyszałam kiedyś o szkole chyba w Anglii, gdzie dzieci uczyły się w podstawówce częściowo w praktyce i np. mierzyli temp. grzejników i pomieszczeń i określały w jaki sposób jest tracone ciepło w salach itp, takie uczące bardziej logicznego myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyjemnie się to czyta, aż poczułam ten klimat:) Szkoda, że nie ma takich szkół...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo przyjemnie się czytało! Niestety moja szkoła diametralnie różni się od tej opisanej, szkoda, że takich szkół nie ma... :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcę do szkoły! TAKIEJ szkoły!

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam taką szkołę. Niestety, niepubliczną. W polskich szkołach brakuje nauczycieli z pasją, a nawet jeśli taką pasję mają, to ministerstwo i kuratoria skutecznie podcinają im skrzydła, zawalając papierkową robotą. Mam nadzieję, że nadejdzie dzień, kiedy znajdzie się ktoś mądry i postawi polskie szkolnictwo na nogi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. miło by było :)) może kiedyś takie zmiany nastąpią i zamiast teorii nauczą nas praktyki, która zostanie w naszych głowach i sercach :)

    OdpowiedzUsuń

 

Popularne posty

Fb