Chciałabym podzielić się z Tobą jednym z moich dziecięcych marzeń. To marzenie towarzyszy mi od dziecka i co jakiś czas daje mi o sobie znać, najczęściej gdy jestem przeładowana obowiązkami i potrzebuję chwili wytchnienia... Chodzi o własną, niewielką, intymną przestrzeń, stworzoną tylko i wyłącznie do przebywania z samą sobą oraz inspirującą do tworzenia: nowych pokładów energii, nowych pomysłów, nowych rozwiązań. To tworzenie przybierało w moim życiu różne formy. Jako kilkuletnia dziewczynka śniłam, że tata zbudował dla mnie domek na drzewie. Taki maleńki, drewniany domek, w którym mogłam zaszyć się na cały dzień i rysować. Uwielbiałam rysować, malować, wyklejać, wycinać, kolorować... Trochę później, zainspirowana japońską bajką Czarodziejka z Księżyca, zamierzałam uruchomić obserwatorium na dachu mojej ogrodowej altanki. To był czas, kiedy pasjonowała mnie astronomia, a do listy moich marzeń dopisałam lot w kosmos jednoosobowym promem kosmicznym. Teraz, kiedy dorosłam, marzę o niewielkiej, urokliwej oranżerii, po brzegi wypełnionej kwiatami w kolorze pudrowego różu, bieli i fioletu, pełnej zielonych pnącz. W dzień rozgrzanej słońcem, wieczorami otulonej światłem latarenek... Przyglądając się tym marzeniom zauważam, że przez całe swoje życie szukam miejsca, w którym mogłabym w pełni być sobą, cieszyć się chwilą i marzyć. Urzeczywistnieniem moich aktualnych fantazji są poniższe fotografie. Może zainspirują również Ciebie?
Więcej inspiracji TUTAJ ♥ |
świetny blog, widać że masz na niego pomysł, a to ważne! :) będę zaglądać tu oczywiście, oby posty często się pojawiały :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak sądzisz! Dziękuję za motywację :)
UsuńTez mi się marzy takie miejsce tylko dla mnie, ale na razie nie zapowiada się na to, żebym mogła takie mieć. Jednak, kto wie, może pewnego dnia się uda :)
OdpowiedzUsuńMasz cel, więc prędzej czy później znajdziesz do niego drogę :))
Usuń