Od dawna marzyło mi się wprowadzenie na bloga postów z cyklu "do it yourself". Dziś jest ten dzień, kiedy się przełamałam i pokażę Wam pierwsze efekty małej domowej metamorfozy. Postanowiłam odmienić miejsce, w którym jednocześnie mieszkam i pracuję, żeby atmosfera stała się jeszcze cieplejsza (wszak mamy zimę!) i bardziej kreatywna, aby sprzyjała mojej twórczej pracy. Rozpoczęłam od... okna. Uwielbiam połączenie fioletu i zieleni, stąd taka kolorystyka. Jestem ciekawa czy Wam także podoba się efekt końcowy! :)
Okno przed dzisiejszą metamorfozą wyglądało tak...
A tutaj zdjęcia z detalami, czyli te, które lubię najbardziej, kiedy oglądam wszelkie katalogi i strony wnętrzarskie :)
Transparentny wazon do kwiatów wypełniłam dekoracyjnymi kamieniami z IKEA, na środku położyłam tealight o zniewalającym, ciasteczkowym zapachu... Każdy kto wchodzi do pokoju jest zachwycony :)
Ten wrzos jest już ze mną od dawna, ale w nowym towarzystwie nabrał jakby więcej życia :)
Tulipany w moim ulubionym kolorze - bajka. Kupione w... Lidlu :) Trzy wazoniki upolowałam jakiś czas temu na wyprzedaży w JYSK.
Ciasteczkowa świeczka po raz drugi, tym razem w świeczniku ze starego kieliszka.
Choinka już rozebrana, więc znalazłam lampkom i łańcuchom nowe zastosowanie :)
Niech sąsiedzi zazdroszczą ;) Może planujecie u siebie jakieś wnętrzarskie zmiany? Dajcie znać, czy ten post przypadł Wam do gustu - chciałabym kontynuować tę serię, ale potrzebuję trochę motywacji z Waszej strony :)
Pięknie to wygląda! Kolorystyka rzeczywiście wspaniała :)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuńbardzo bardzo!!! :D
OdpowiedzUsuńzapraszam w odwiedziny!
Usuńo żesz Ty!:) ale pięknie :) ja też mam lampki!
OdpowiedzUsuńlampki zawsze wyglądają super :) ja bym je mogła mieć przez cały rok :)
UsuńPięknie to sobie wymyśliłaś!
OdpowiedzUsuńMój wrzos z namiętnością obgryzł mi kot :[
Ja w oknie nie mam ani rolety, ani zasłony ani firanki. Za to pełno zaszczepek kwiatków :P Czekam na zamówione cotton ball lights i może wtedy zdziałam coś ciekawego na oknie :D
Też się czaję na cotton balls, a właściwie zastanawiałam się nad zrobieniem ich samemu :))
UsuńTe lampki wyglądają cudnie :) Wiem, że efekt też z pewnością jest niesamowity. przez 4 lata studiów moja koleżanka miała zawieszone "burdelówki" (czerwone) ,ale wyglądało uroczo :)
OdpowiedzUsuńCudownie to wygląda. Wazoniki z tulipanami przypadły mi najbardziej do gustu. Szkoda, że tulipany są takie nietrwałe :(
OdpowiedzUsuń