Od kilku tygodni myślę o dwóch przystojniakach w garniturach. Jeśli
oglądasz serial "Suits", to dobrze wiesz, kogo mam na myśli. Są świetnie
ubrani, bystrzy, wychodzą myślami poza schematy... ale bądźmy szczerzy:
tak naprawdę najważniejszą rolę i tak odgrywają kobiety, bo oprócz
tego, że są świetnie ubrane, piękne, bystre i wychodzą myślami poza
schematy, to w dodatku posiadają ponadprzeciętną inteligencję
emocjonalną.
Nie wiem dlaczego, zawsze pociągały mnie seriale
prawnicze, chociaż nigdy nie chciałam pracować jako prawnik. Może
wybrałam zawód fotografa ślubnego, bo chciałam częściej oglądać facetów w
garniturach? ;)
Odbiegłam
od głównego tematu, ale tak już mam, że kiedy wciągnie mnie jakiś
serial, to znajduję w nim coraz więcej odniesień do własnego życia.
Podobnie jest z "Suits". Każdy wieczorny seans przynosi nowe
spostrzeżenia. Chciałam się podzielić tymi, które najbardziej zapadły mi
w pamięć, a ponadto mają związek z wyborem ścieżki swojej kariery oraz
podążaniem za własnymi marzeniami.
1. Dyplom jest ważny, ale nie determinuje twojej zawodowej ścieżki.
Mike
Ross nigdy nie skończył Harvardu, a mimo to, pracuje jako prawnik.
Wiem, że to tylko serial, w prawdziwym życiu pewnie nie byłoby tak
łatwo, zwłaszcza jeśli chodzi o prawo czy medycynę. Są pewne warunki,
które trzeba spełnić, aby pracować w danym zawodzie. Ale nie z każdą
profesją tak jest. Chciałam zostać fotografem - fotografuję i zdobywam
zlecenia, mimo że nigdy nie skończyłam szkoły artystycznej. Jestem
samoukiem. Nocami siedziałam nad photoshopem i ogarniałam przeróżne
opcje. Kiedy nie miałam jeszcze własnego aparatu pożyczałam go na kilka
godzin od siostry albo znajomych i cały ten czas poświęcałam na naukę
nowych technik i funkcji. Założyłam konto na popularnym serwisie
fotograficznym, żeby na bieżąco poddawać krytyce swoje prace. Do czego
zmierzam? Mam dyplom psychologa, ale to nie znaczy, że muszę pracować
stricte jako psycholog. Jesteś księgową, ale pociąga cię kreowanie mody?
Kup maszynę do szycia i zacznij szyć. Pracujesz jako asystentka, ale
marzysz, żeby zaistnieć jako krytyk filmowy? Załóż bloga i pisz
recenzje. Żyjemy w innym świecie niż nasi rodzice, którzy dzisiaj
wmawiają nam, że etat to świętość i trzeba go trzymać z całych sił, aż
do emerytury. Zmiana pracy to nic złego. Podążanie za swoją pasją tym
bardziej.
2. Wykorzystaj swoją szansę i podejmij ryzyko, jeśli wierzysz w swoje możliwości.
Może pamiętasz, jak pisałam o swoich początkach w fotografii ślubnej.
Życie co jakiś czas przynosi nam przeróżne szanse - tylko od ciebie
zależy, czy podejmiesz ryzyko i uwierzysz w swoje mocne strony. Nie
wygrasz, jeśli całą swoją energię poświęcisz na minimalizowanie strat,
zamiast na zwielokrotnianie zysków. Na początku moje myśli krążyły wokół
kosztów firmowych i lęku "jak ja to wszystko opłacę". Teraz coraz
częściej uczę się myślenia "think big" i planuję co zrobić, żeby zarobić
konkretną kwotę, która pozwoli mi utrzymać firmę, dom, siebie i jeszcze
dorzucić coś na konto oszczędnościowe. Nie mówię, że to łatwe, ale na
szczęście zawsze było mi bliżej do stwierdzenia, że "szklanka jest w
połowie pełna". Jeśli życie przynosi ci szansę, weź ją i wyciśnij z niej
ile się da. Jeszcze nikt nie odniósł sukcesu, siedząc wygodnie w swojej
strefie komfortu.
3. Mierz wyżej.
Uwielbiam
tę scenę, kiedy Harvey mówi: "Life is this, and I like THIS", rysując w
powietrzu dwie równoległe linie. Pierwsza symbolizuje płaszczyznę, z
której startujemy, druga natomiast ma być celem, do którego warto dążyć.
Przez całe swoje szkolne życie uczyłam się, żeby równać w górę. Poszłam
do szkoły rok wcześniej, co znaczy że byłam o rok młodsza od wszystkich
dzieci w klasie. Nigdy nikt tego nie zauważył, dopóki sama o tym nie
wspomniałam. To znaczy, że swoją dojrzałością dorównywałam starszym.
Teraz mówię o tym z dumą, chociaż jako dziecko obwiniałam rodziców, że
zabrali mi rok beztroskiego dzieciństwa. Do czego zmierzam: nawet jeśli
jesteś amatorem w jakiejś dziedzinie, to nie oznacza że musisz działać i
myśleć jak amator. Naśladuj ekspertów, zdobywaj doświadczenie, ucz się.
Pokaż swoje mocne strony, a gwarantuję, że otoczenie będzie postrzegało
cię przez ich pryzmat.
4. Każde działanie ma swoje konsekwencje.
Mam
wrażenie, że nie zawsze pamiętamy o tej prawidłowości i część naszych
decyzji podejmujemy pod wpływem chwili, buzujących hormonów albo emocji.
Mike w jednym z odcinków stwierdza, że: "jest coś takiego jak dobro i
zło, a to co teraz robimy jest złe (...)". Czasami warto zapytać siebie,
czy to co robimy jest zgodne z zasadami, jakimi kierujemy się w życiu.
Albo jeszcze lepiej: dobrze jest stworzyć swoje własne reguły i
priorytety, które pomogą nam wybrać właściwą drogę, kiedy pojawi się
życiowy dylemat. Nauczyć sięoddzielać to co ważne, od tego co pilne.
Jeśli stworzysz swoją własną hierarchię wartości, będzie ci zdecydowanie
łatwiej mówić "tak", "nie" i argumentować swoje decyzje.
5. Inteligencja emocjonalna to potęga.
"Suits"
to idealny przykład na to, jak uważnie powinno się obserwować i słuchać
ludzi. Mowa ciała, słowa, symbole którymi się otaczają... to wszystko
mówi nam, z jakim człowiekiem mamy do czynienia. Niezależnie od tego w
jakiej branży pracujesz, dobrze jest od czasu do czasu wejść w rolę
psychologa. Zadawać ważne pytania, obserwować reakcje, dostrzegać
zmieniające się nastroje i emocje, czytać ludzi. Ale nie po to, żeby
wykorzystać tę wiedzę przeciwko nim (jak to czasem odbywa się na
ekranie), ale po to, żeby dostrzec ich głębokie potrzeby i móc zadziałać
tak, aby je zaspokoić. Jeśli jesteś lub zamierzasz zostać
przedsiębiorcą, to niezwykle ważne, aby poznać pragnienia i motywacje
klientów. Dzięki temu możesz działać w kierunku idealnego rozwiązania
typu "win-win", gdzie każda strona jest zwycięzcą - ty zdobywasz
zlecenie, a klient otrzymuje idealny produkt.
Chcę, żebyś wiedziała, że nie idealizuję serialu "Suits".
Poznałam słabe punkty bohaterów, dostrzegam łańcuchy korporacyjne i nie
popieram zimnej wojny pomiędzy partnerami i współpracownikami, chociaż
wiem, że dzięki tym wszystkim atrakcjom fabuła jest tak wciągająca.
Wyciągnęłam z serialu to, co jest dla mnie ważne i ma odzwierciedlenie
zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. Jestem ciekawa czy
miałaś okazję oglądać facetów "W garniturach" i co wyciągnęłaś dla
siebie. Może masz swój ulubiony cytat lub scenę, która zapadła ci w
pamięć?
jestem typem człowieka nieogladajacym seriali
OdpowiedzUsuń..ale ten porwal mnie doszczętnie!