5 życiowych zasad, które uświadomił mi serial Suits

Od kilku tygodni myślę o dwóch przystojniakach w garniturach. Jeśli oglądasz serial "Suits", to dobrze wiesz, kogo mam na myśli. Są świetnie ubrani, bystrzy, wychodzą myślami poza schematy... ale bądźmy szczerzy: tak naprawdę najważniejszą rolę i tak odgrywają kobiety, bo oprócz tego, że są świetnie ubrane, piękne, bystre i wychodzą myślami poza schematy, to w dodatku posiadają ponadprzeciętną inteligencję emocjonalną.
Nie wiem dlaczego, zawsze pociągały mnie seriale prawnicze, chociaż nigdy nie chciałam pracować jako prawnik. Może wybrałam zawód fotografa ślubnego, bo chciałam częściej oglądać facetów w garniturach? ;)


Odbiegłam od głównego tematu, ale tak już mam, że kiedy wciągnie mnie jakiś serial, to znajduję w nim coraz więcej odniesień do własnego życia. Podobnie jest z "Suits". Każdy wieczorny seans przynosi nowe spostrzeżenia. Chciałam się podzielić tymi, które najbardziej zapadły mi w pamięć, a ponadto mają związek z wyborem ścieżki swojej kariery oraz podążaniem za własnymi marzeniami.
1. Dyplom jest ważny, ale nie determinuje twojej zawodowej ścieżki.
Mike Ross nigdy nie skończył Harvardu, a mimo to, pracuje jako prawnik. Wiem, że to tylko serial, w prawdziwym życiu pewnie nie byłoby tak łatwo, zwłaszcza jeśli chodzi o prawo czy medycynę. Są pewne warunki, które trzeba spełnić, aby pracować w danym zawodzie. Ale nie z każdą profesją tak jest. Chciałam zostać fotografem - fotografuję i zdobywam zlecenia, mimo że nigdy nie skończyłam szkoły artystycznej. Jestem samoukiem. Nocami siedziałam nad photoshopem i ogarniałam przeróżne opcje. Kiedy nie miałam jeszcze własnego aparatu pożyczałam go na kilka godzin od siostry albo znajomych i cały ten czas poświęcałam na naukę nowych technik i funkcji. Założyłam konto na popularnym serwisie fotograficznym, żeby na bieżąco poddawać krytyce swoje prace. Do czego zmierzam? Mam dyplom psychologa, ale to nie znaczy, że muszę pracować stricte jako psycholog. Jesteś księgową, ale pociąga cię kreowanie mody? Kup maszynę do szycia i zacznij szyć. Pracujesz jako asystentka, ale marzysz, żeby zaistnieć jako krytyk filmowy? Załóż bloga i pisz recenzje. Żyjemy w innym świecie niż nasi rodzice, którzy dzisiaj wmawiają nam, że etat to świętość i trzeba go trzymać z całych sił, aż do emerytury. Zmiana pracy to nic złego. Podążanie za swoją pasją tym bardziej.
 2. Wykorzystaj swoją szansę i podejmij ryzyko, jeśli wierzysz w swoje możliwości.
Może pamiętasz, jak pisałam o swoich początkach w fotografii ślubnej. Życie co jakiś czas przynosi nam przeróżne szanse - tylko od ciebie zależy, czy podejmiesz ryzyko i uwierzysz w swoje mocne strony. Nie wygrasz, jeśli całą swoją energię poświęcisz na minimalizowanie strat, zamiast na zwielokrotnianie zysków. Na początku moje myśli krążyły wokół kosztów firmowych i lęku "jak ja to wszystko opłacę". Teraz coraz częściej uczę się myślenia "think big" i planuję co zrobić, żeby zarobić konkretną kwotę, która pozwoli mi utrzymać firmę, dom, siebie i jeszcze dorzucić coś na konto oszczędnościowe. Nie mówię, że to łatwe, ale na szczęście zawsze było mi bliżej do stwierdzenia, że "szklanka jest w połowie pełna". Jeśli życie przynosi ci szansę, weź ją i wyciśnij z niej ile się da. Jeszcze nikt nie odniósł sukcesu, siedząc wygodnie w swojej strefie komfortu.
3. Mierz wyżej.
Uwielbiam tę scenę, kiedy Harvey mówi: "Life is this, and I like THIS", rysując w powietrzu dwie równoległe linie. Pierwsza symbolizuje płaszczyznę, z której startujemy, druga natomiast ma być celem, do którego warto dążyć. Przez całe swoje szkolne życie uczyłam się, żeby równać w górę. Poszłam do szkoły rok wcześniej, co znaczy że byłam o rok młodsza od wszystkich dzieci w klasie. Nigdy nikt tego nie zauważył, dopóki sama o tym nie wspomniałam. To znaczy, że swoją dojrzałością dorównywałam starszym. Teraz mówię o tym z dumą, chociaż jako dziecko obwiniałam rodziców, że zabrali mi rok beztroskiego dzieciństwa. Do czego zmierzam: nawet jeśli jesteś amatorem w jakiejś dziedzinie, to nie oznacza że musisz działać i myśleć jak amator. Naśladuj ekspertów, zdobywaj doświadczenie, ucz się. Pokaż swoje mocne strony, a gwarantuję, że otoczenie będzie postrzegało cię przez ich pryzmat.
4. Każde działanie ma swoje konsekwencje.
Mam wrażenie, że nie zawsze pamiętamy o tej prawidłowości i część naszych decyzji podejmujemy pod wpływem chwili, buzujących hormonów albo emocji. Mike w jednym z odcinków stwierdza, że: "jest coś takiego jak dobro i zło, a to co teraz robimy jest złe (...)". Czasami warto zapytać siebie, czy to co robimy jest zgodne z zasadami, jakimi kierujemy się w życiu. Albo jeszcze lepiej: dobrze jest stworzyć swoje własne reguły i priorytety, które pomogą nam wybrać właściwą drogę, kiedy pojawi się życiowy dylemat. Nauczyć sięoddzielać to co ważne, od tego co pilne. Jeśli stworzysz swoją własną hierarchię wartości, będzie ci zdecydowanie łatwiej mówić "tak", "nie" i argumentować swoje decyzje.
5. Inteligencja emocjonalna to potęga.
"Suits" to idealny przykład na to, jak uważnie powinno się obserwować i słuchać ludzi. Mowa ciała, słowa, symbole którymi się otaczają... to wszystko mówi nam, z jakim człowiekiem mamy do czynienia. Niezależnie od tego w jakiej branży pracujesz, dobrze jest od czasu do czasu wejść w rolę psychologa. Zadawać ważne pytania, obserwować reakcje, dostrzegać zmieniające się nastroje i emocje, czytać ludzi. Ale nie po to, żeby wykorzystać tę wiedzę przeciwko nim (jak to czasem odbywa się na ekranie), ale po to, żeby dostrzec ich głębokie potrzeby i móc zadziałać tak, aby je zaspokoić. Jeśli jesteś lub zamierzasz zostać przedsiębiorcą, to niezwykle ważne, aby poznać pragnienia i motywacje klientów. Dzięki temu możesz działać w kierunku idealnego rozwiązania typu "win-win", gdzie każda strona jest zwycięzcą - ty zdobywasz zlecenie, a klient otrzymuje idealny produkt.

Chcę, żebyś wiedziała, że nie idealizuję serialu "Suits". Poznałam słabe punkty bohaterów, dostrzegam łańcuchy korporacyjne i nie popieram zimnej wojny pomiędzy partnerami i współpracownikami, chociaż wiem, że dzięki tym wszystkim atrakcjom fabuła jest tak wciągająca. Wyciągnęłam z serialu to, co jest dla mnie ważne i ma odzwierciedlenie  zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. Jestem ciekawa czy miałaś okazję oglądać facetów "W garniturach" i co wyciągnęłaś dla siebie. Może masz swój ulubiony cytat lub scenę, która zapadła ci w pamięć?


1 komentarze:

  1. jestem typem człowieka nieogladajacym seriali
    ..ale ten porwal mnie doszczętnie!

    OdpowiedzUsuń

 

Popularne posty

Fb