Mój pierwszy raz na Sycylii

Tak jak deklarowałam w poprzednim wpisie, zabieram Was na Sycylię! Jeszcze wczoraj nie mogłam uwierzyć, że już nadszedł ten czas, ten wyczekiwany, a zarazem bardzo spontaniczny tygodniowy wypad do Trapani :) Wyczekiwany dlatego, że przez ostatnie kilka miesięcy spędziłam bardzo wiele godzin pracując na własną firmę i naprawdę brakowało mi już oddechu... Każdy, kto prowadzi własny biznes wie, że bardzo ciężko jest się odciąć od bieżących spraw, będąc na miejscu. Pięć tygodni temu napisała do mnie Ola, której też brakowało wakacji i zaproponowała: "Sycylia, Kos albo Cypr - wybieraj!" Odpowiedź była oczywista!:)

Byłam w Italii już kilka razy, ale to mój pierwszy raz na Sycylii, w dodatku na samym czubku włoskiego kozaka :) O samej podróży z Poznania do Trapani napiszę w osobnym poście. Do naszego apartamentu dojechaliśmy późnym wieczorem, około 22. Przywitali nas Sylvia i Vicenzo, właściciele kilku mieszkań, przeznaczonych na wynajem dla turystów. Dowiedziałam się, że Sylvia mieszka tutaj od 10 lat, a pochodzi z Niemiec, więc mogłyśmy rozmawiać ze sobą w aż 3 językach :) Jestem bardzo zadowolona z wyboru zakwaterowania, zostaliśmy cudownie ugoszczeni. Sylvia i Vicenzo odebrali nas z przystanku autobusowego, zaprowadzili do mieszkania, pokazali wszystkie udogodnienia, przygotowali mapy, przewodniki i rozkłady jazdy, odpowiedzieli na wszystkie pytania, a na dodatek dostaliśmy od nich zapakowany prezent :) Co było w środku?
Coś w sam raz na małego głoda po podróży :) Warto też dodać, że kupili dla nas butelkę wody mineralnej, co było prawdziwym zbawieniem dla osób takich jak my, podróżujących tanimi liniami lotniczymi, jedynie z bagażem podręcznym. Kto lata, ten wie o czym mówię ;)

 Nasze mieszkanie jest niewielkie, ale bardzo zadbane, czyste i kolorowe. Znajduje się na trzecim, ostatnim piętrze, w starej zabudowie Trapani, tuż przy porcie. Mamy do dyspozycji sypialnię, kuchnię z małym salonem i łazienkę. Wszystko jest w pełni wyposażone, nie musieliśmy zabierać ani ręczników, ani parasola ani nawet korkociągu (i tak pewnie by nie przeszedł odprawy....) :)


Po ścianach budynku wnioskuję, że musiał już wiele przeżyć... Ale właśnie o to chodzi. Uwielbiam te tekstury, rynny porośnięte kwiatami i mchem, stare okiennice... Na pytanie Sylvi, czy mi się tutaj podoba, odpowiedziałam: "to jest miejsce z moim marzeń!", co oczywiście wzbudziło w niej śmiech i niedowierzanie ;) I wiecie co jeszcze? Mamy tutaj do dyspozycji własny taras na dachu! Jak tylko pogoda się poprawi, zamierzamy zjeść tam typowe, włoskie śniadanie, rozkoszując się widokami (taki żart, zerknijcie na zdjęcia niżej) i świeżo zaparzonym w kawiarce espresso. Mmmmmm...



Jestem tak niesamowicie szczęśliwa, że tu przyjechałam, w dodatku w takim świetnym towarzystwie! Wczoraj pomimo całodniowej, wyczerpującej podróży, spędziliśmy resztę wieczoru w czwórkę, jedząc najlepszą pizzę w Trapani (tak powiedzieli właściciele pizzerii oraz Włoszka spotkana przez Olę w samolocie), śmiejąc się i planując kolejne dni pobytu. Szczerze mówiąc, to nie była najlepsza pizzą, jaką jadłam w życiu i mam zamiar znaleźć tutaj smaczniejszą :) Dziś dla odmiany spędzamy wieczór z sycylijskim winem w apartamencie Oli i Laurence'a, oddalonym o niecały kilometr od naszego. Może poszukamy też jakiegoś pub'u z muzyką na żywo :) Jedyne co mnie martwi, to moje lekkie przeziębienie i pogoda... Wieje bardzo silny wiatr i od czasu do czasu kropi, ale mimo tego, udało mi się dzisiaj trochę opalić (czuję lekko palącą skórę na twarzy). Po południu było całkiem sporo słońca, ale to nie jest aura jakiej oczekiwałam. Pogodo, nie zawiedź mnie tym razem, proszę! Na szczęście prognoza na kolejne dni wygląda całkiem zachęcająco.


Musi być ładnie, bo mamy ciekawe plany na spędzenie kolejnych dni: Palermo, najpiękniejsza plaża na San Vito lo Capo, Park Zingaro, Erice, wyspa Favignana... O wszystkim będę pisać, robię mnóstwo zdjęć (dziś zrobiłam ponad 300...), od czasu do czasu kręcę jakiś krótki film. Może uda mi się stworzyć mini vloga. Jutro kolejna fotorelacja, pokażę Wam jak wygląda Trapani!

7 komentarze:

  1. duuuużo słońca Państwu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Och i jest pierwszy post ! czekałam na niego :) Cieszę się, że mogę być z wami na Sycylii. Od momentu kiedy podjęłam decyzje, że spróbuje pożyć z zestawem etat plus firma.. każdego dnia w wyobraźni gdzieś się przemieszczam, heheh chyba to taki mój wentyl bezpieczeństwa na to totalne uzieminie hahahah
    Czekam na następny post, trzymam kciuki za pogodę i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że moje wpisy są odskocznią :) Trzymaj się na tych dwóch etatach, wiem jakie to trudne, sama miałam taki epizod w ubiegłym roku...

      Usuń
  3. jejku jak suuuper :) Aż mam ochotę zabrać się tam z Wami. Miłej podróży,ładnej pogody i odpoczynku !

    OdpowiedzUsuń
  4. Z niecierpliwością czekam na kolejną fotorelacje :D
    Dużo dobrej pogody życzę i udanego wypoczynku! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ciesze sie ze jest tak fajnie, a pogoda ladna wlasnie nadchodzi

    OdpowiedzUsuń

 

Popularne posty

Fb