BILANS FLOW. Pierwszy kwartał 2014, czyli gdzie byłam, jak mnie nie było.

Dziś Prima Aprilis, ale to nie żart - flow powraca :) Pamiętacie cykl postów pt. "bilans flow"? Myślę, że to dobry moment, aby znów wprowadzić pewną regularność ich w publikowaniu, na przykład raz na kwartał. Zacznę od podsumowania pierwszych trzech miesięcy 2014 roku, przyjemnie jest sobie przypomnieć, co się działo przez ten spory kawałek życia :)


BLOG

Jak wiecie, działo się tutaj niewiele. Miałam (mam) głowę wypełnioną pomysłami i tematami na posty, dyski przepełnione zdjęciami i inspiracjami, które chciałabym Wam pokazać. A jednak zabrakło na to wszystko czasu. Już tłumaczę dlaczego...

WŁASNA FIRMA

Dokładnie w Walentynki, 14 lutego 2014 oficjalnie rozpoczęłam prowadzenie własnej działalności gospodarczej, potocznie zwanej firmą ;) Zostałam pełnoprawną businesswoman, która sama jest sobie sterem, żeglarzem i okrętem. To prawda, długo dojrzewałam do tego, aby stać się całkowicie niezależną i odpowiedzialną za siebie oraz swoje pierwsze "dziecko". Przez dwa lata byłam pod skrzydłami mojego poprzedniego partnera i jego biznesu, mogłam robić to, co kocham, jednocześnie nie mając pojęcia jak zrobić odprawę celną, czym jest podatek dochodowy i jak rozliczać kilometrówkę. Miało to swoje zalety, ale też jedną największą wadę - zwalniało z odpowiedzialności. Ale to nie czas i miejsce na moje przemyślenia o prowadzeniu firmy - na pewno jeszcze wrócę nie raz do tego tematu. Zarządzam, fotografuję, sprzedaję, promuję, negocjuję, tworzę... jestem taką "all in one", wielu rzeczy dopiero się uczę, ale najważniejsze jest to, że działam i pracuję na siebie i swoją markę :)

moje domowe natural light studio i gadżety do sesji :)

reklama dźwignią handlu ;)

Czym ja się w ogóle zajmuję? Jak by powiedział Barney z HIMYM: "Please!" ;)

Tak poważnie, moją główną działalnością jest oczywiście fotografia, a poza fotografowaniem, od czasu do czasu zdarza mi się wrócić do "wyuczonego zawodu" i pokazać się jako psycholog ;) Zarządzam też sklepem z najweselszymi wełnianymi ocieplaczami na świecie. Sklep wymaga jeszcze dużo pracy (praktycznie wszystko robię sama, a doba jest naprawdę krótka). Zanim się zatowarujemy, możecie oglądać naszą radosną twórczość na portalu Pakamera :)

na drzewie Ania, moja koleżanka i współzałożycielka Warms :) Szaleństwa w pierwszych, wiosennych promieniach słońca.

PODRÓŻE

Aż trudno w to uwierzyć, ale jedyny wyjazd jaki zaliczyłam w ostatnich trzech miesiącach, to weekendowy wypad do Łodzi i Kutna. To były cudowne 2 dni w świetnym towarzystwie, z dala od komputera, za co podziękowały mi moje oczy i plecy :) Ogólnie cała moja energia była skumulowana wokół zakładania i prowadzenia firmy, więc nie mogłam się wyrwać nigdzie dalej ani na dłużej... Ale już w piątek czeka mnie nagroda - lecę na Sycylię! Zabieram aparat i laptopa, zamierzam pisać relację z wyjazdu dzień po dniu - co sądzicie o tym pomyśle? :)

Before z dziećmi ;))
After ;))

ROZWÓJ

Do najbardziej rozwojowych i inspirujących rzeczy jakie robiłam w ostatnim czasie, zaliczam uczestnictwo w Latających Kręgach. Od stycznia spotkałyśmy się już 4 razy: 3 razy podczas tradycyjnych spotkań w kręgu i raz (wczoraj) podczas warsztatów kulinarnych, które poprowadziła jedna z nas :) Nawiązałyśmy ciekawe znajomości, współpracę, dajemy sobie nawzajem inspirację i wsparcie. Kobiety, dziewczyny - jeśli jeszcze nie słyszałyście o tej inicjatywie, koniecznie zajrzyjcie na stronę Latającej Szkoły i sprawdźcie czy takie spotkania odbywają się już w Waszym mieście! 

Zasłuchana w opowieści bohaterki miesiąca :)

pyszności kuchni tajskiej!

ŻYCIE CODZIENNE

Ostatnio mam bardzo mało czasu wolnego, ale jeśli już go mam, to staram się wyciskać z tych momentów jak najwięcej (o ile nie śpię z przemęczenia...). Na początku roku postanowiłam sobie, że będę prowadzić zdrowy styl życia i udaje mi się to jak nigdy wcześniej. Odżywiam się dużo rozsądniej, ale przede wszystkim wróciłam na zajęcia zumby. Zastanawiam się, jak to się stało, że miałam tak długą przerwę, bo teraz znów nie mogę bez niej żyć! Tańczę i skaczę 4-5 razy w tygodniu (na zajęciach i w domu z youtube'm) Zajęcia dają mi tyle energii, że wracając o 21 lub 22 mogę jeszcze pracować do 1 - 2 w nocy :)

Czas wolny przeznaczam też na budowanie i wzmacnianie relacji z bliskimi: z moim partnerem, z rodziną (chyba nigdy wcześniej nie miałam tak dobrej relacji z siostrą), z przyjaciółmi, z moim słodkim Mańkiem... <3 Piszę o tym na końcu, ale przyznam się, że w ciągu ostatnich miesięcy, zaczęłam ten czas doceniać bardziej niż kiedykolwiek. Są to dla mnie najważniejsze chwile w ciągu doby. Doceniam je, celebruję, jestem wdzięczna za każdy dzień, każdą godzinę spędzoną razem.

Spacery na Cytadeli :)
Łapanie motyli w Palmiarni :)
Strach przed trzymaniem maluszków pokonany! :)
Zadowolony Manio <3
Czuję flow, kiedy odpływam w bezpiecznych ramionach.
Czuję flow, kiedy fotografuję cudowną parę spodziewającą się dziecka.
Czuję flow, kiedy podskakuję w rytmie "Cheke cheke" i śpiewam na cały głos słowa piosenki.
Czuję flow, kiedy spotykam na swojej drodze inspirujące osoby i słucham ich opowieści.
Czuję flow, kiedy mama przybiega z nowym pomysłem na wełniany produkt.
Czuję flow, kiedy spacerując, obserwuję, jak budzi się przyroda.
Czuję flow, kiedy myślę nad rozwijaniem swojego biznesu.
Czuję flow teraz, kiedy piszę ten post.
A Ty?


13 komentarze:

  1. Ja próbuję wyrobić sobie nową rutynę. Zaniedbałam wczesne wstawanie, chciałabym się rozsądniej odżywiać i więcej ruszać. jak narazie staram się uświadomić sobie, jaka jestem szczęśliwa, bo przecież jestem. Staram się poczuć flow... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, powodzenia Nadine! Ja też mam kłopot z wczesnym wstawaniem... ;)

      Usuń
  2. Ciesze sie bardzo, ze spelnily sie Twoje marzenia i jestes szczesliwa. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam z tą firmą - też tak chcę! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnieszka, gratuluję tak pozytywnego flow i świadomości swoich pragnień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu :) Nie wybierasz się czasem do Poznania? :)

      Usuń
  5. Własna firma - gratulacje :) Relacja z Sycylii to genialny pomysł! Czuję, że będzie bardzo flow :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że pomysł sycylijskiej relacji spotkał się z aprobatą :))

      Usuń
  6. Tęskniłam za Tobą i Twoim flow :) widzę, że u Ciebie pięknie się wszystko poukładało :) gratuluję i jak najbardziej jestem za relacjami z Sycylii! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. sporo masz na głowie :)) trzymam kciuki za firmę i za Ciebie oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na relację z Sycylii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajnie, że wróciłaś! Trzymam kciuki za firmę i życzę Ci nieskończonych pokładów energii, żebyś mogła wszystko łatwo pogodzić :)

    OdpowiedzUsuń

 

Popularne posty

Fb