Z małym poślizgiem czasowym, ale jest! Obiektywne podsumowanie tygodnia #3. Jeśli przegapiliście poprzednie, to zapraszam na pierwszą i drugą fotorelację :)
Zdjęcie centralne: Lubicie latawce? Mnie przypominają o radosnych, beztroskich latach dzieciństwa :) Latawiec stał się motywem przewodnim sesji ciążowej, którą wykonałam w czwartek. Było wesoło i kolorowo!
Foto 1: Moje pierwsze, przepyszne pesto... mniam! Szef kuchni ze mnie żaden, ale włoskie przepisy chłonę jak gąbka i staram się jak najczęściej przygotowywać śródziemnomorskie potrawy :)
Foto 2: Słyszeliście o Ewie Chodakowskiej? Ja od lutego z nią ćwiczę i czuję jak moja kondycja i siła z dnia na dzień się poprawiają. Tego dnia ćwiczyłam mój ulubiony Skalpel :)
Foto 3: Zauważyłam ten napis w drodze do domu, chwyciłam telefon i pstryk! 100% AW - zastanawiacie się o co chodzi? Niech to będzie zagadka :) Odpowiedź znajdziecie na stronie "O sobie" :)
Foto 4,5,6: Migawki z sesji ciążowej, o której wspomniałam przy latawcu. Jabłka również odegrały rolę rekwizytu, a ponadto zastąpiły mi obiad ;) Skąd pomysł na jabłka? Podobno imię Mela (tak będzie miała na imię dziewczynka) oznacza właśnie jabłko :)
Foto 7: Kawa dobra na wszystko. To mój osobisty faworyt 2013 - kawa Cortado z kapsułek Dolce Gusto. Dodaję do niej spienione mleko i rozpływam się... :)
Foto 8: Moje drugie śniadanko w pracy. Croissant z czekoladą + kawa z mlekiem. Może niezbyt zdrowe, ale bardzo smaczne :) W miedzyczasie przeglądałam deszczowe inspiracje na Pinterest :)
Foto 9: Gitara mojej kochanej siostrzenicy-chrześniaczki Julii. Pięknie nam przygrywała podczas sobotniego, rodzinnego grilla na działce :)
Foto 10: Lody sorbetowe! Zrobiłam je pierwszy raz. Jest to mix tureckich pomarańczy (rodzice przywieźli z wakacji) i polskich truskawek - są pyszne!
Foto 11: Działkowy, kolorowy bukiet, odświeżający nasze kremowo-czekoladowe wnętrze mieszkania :)
Foto 12: Kameralne spotkanie w zacnym towarzystwie, w otoczeniu uroczych uliczek Starego Rynku. Ryba - dziękuję za ten świetny, babski (do pewnego momentu) wieczór oraz przemyślenia i wnioski, które przyszły podczas rozmowy :) Przy okazji po raz kolejny przekonałam się, że Poznań jest naprawdę mały i na każdym kroku można spotkać kogoś znajomego :) Na lewym zdjęciu przeglądam menu, otulona milutkim kocykiem - lubię ten kawiarniano-ogródkowy zwyczaj. I chociaż było mi chłodno, nie potrafiłam sobie odmówić kawy mrożonej ;)
Jak Wam minął poprzedni tydzień? Robiliście zdjęcia? Chętnie obejrzę :)
'kawa dobra na wszystko' - zgadzam się! uwielbiam kawę <3
OdpowiedzUsuńa co do relacji z poprzedniego tygodnia - jest na blogu, zapraszam ;)
http://mademoisellee-j.blogspot.com/2013/07/mobile-mix-4.html
Po Twoich wpisach widzę, jak szybko mija czas i naprawdę mnie to przeraża... Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam Twoje zdjęcia. Są takie kolorowe, pełne życia. Nie wiedziałam, że "Mela" oznacza jabłko :) Ciekawy pomysł!
OdpowiedzUsuńBuziaki na następny tydzień! :*
Widzę, że drugie śniadania jemy takie same! I ta kawa mrożona, i ten piękny bukiet. Wszystko mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńLubię oglądać takie zdjęcia. Najbardziej podobają mi się te z kawą :)
OdpowiedzUsuńStylowa gitarka, ja mam akustyczną i nie chyba nie ten klimat, choć brzmienie super.
Też ćwiczę z Ewą (od października znam jej treningi) i właśnie Skalpel to mój ulubiony, zawsze gdy go skończę czuję się smuklejsza :D
ależ u Ciebie klimatycznie :) ta kawa, jabłka, gitarka :)) mega!
OdpowiedzUsuńOd Ewy wolę Mel B. jakoś po prostu bardziej przypada mi do gustu :) A lody sorbetowe wyglądają pysznie, muszę zrobić podobne :)
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś ćwiczyłam z Ewą teraz przerzuciłam się na Zuzkę Light :))
OdpowiedzUsuńPolecam !
http://fireflyshearts.blogspot.com