Zdjęcie centralne: Mój świat kręci się ostatnio wokół nowego roweru. Kiedy tylko mogę, wskakuję na niego i robię przynajmniej kilkanaście kilometrów. Tego dnia, razem z moim A. przejechaliśmy dokładnie 20,5km, w międzyczasie robiąc sobie przerwę na romantyczny zachód słońca nad naszym ulubionym jeziorem <3 Uwielbiam zdjęcie, które mi zrobił, dlatego w tym kolażu zajmuje najważniejsze miejsce :)
Foto 1: Kolejna przejażdżka rowerowa, tym razem solo, kierunek Park Sołacki. Znajduje się tam pewien mały, stary i bardzo zaniedbany mostek, ale ma w sobie niesamowity urok. Siedząc na nim, mam wrażenie, że siedzę na wodzie. Wpatruję się w taflę, zieleń drzew i wesołe kaczki, co chwilę przepływające obok i czuję się taka spokojna... Park w centrum miasta, a można się poczuć jak w innej rzeczywistości :)
Foto 2: To zdjęcie wiąże się z wizytą u pewnej zakochanej pary (właściwie to już małżeństwo z rocznym stażem!), która spodziewa się potomka :) Z tego powodu zostałam zaproszona do nich, żeby zrealizować sesję brzuszkową. Przechadzając się po ich mieszkanku zauważyłam ramę, wypełnioną fotografiami ślubnymi, które (jak się pewnie domyślacie) wykonałam ja :) Ależ ze mnie narcyz! ;)
Foto 3: Flow coraz częściej nachodzi mnie w kuchni. Zresztą teraz mieszkając z dala od rodziców jestem zmuszona do eksperymentów kulinarnych. Chyba całkiem nieźle mi idzie :)
Foto 4: Czy wy też uwielbiacie niezapominajki? Ja mogłabym je fotografować cały dzień. A tym razem pięknie stworzyły kształt serduszka <3
Foto 5: Ten piękny bukiet otrzymałam w podziękowaniu od przyszłych rodziców, tuż po sesji brzuszkowej. Rozpoznajecie kwiaty z jakich jest stworzony?
Foto 6: Zamieszkałam w bliskiej odległości od lotniska, dlatego kilka razy dziennie obserwuję z okna lądujące samoloty. A potem marzę o swoim urlopie, który zbliża się wielkimi krokami. Dokąd jadę - zdradzę niedługo :)
Foto 7: Niedziela upłynęła pod znakiem całodniowego chillout'u na mojej działce, kilka kilometrów od Poznania. To jedyny dzień w tygodniu, kiedy mogę naprawdę odpocząć. Poszłam zatem za radą Happyholic i celebrowałam chwile, jednocześnie mając w głowie propozycję Life Skills Academy, aby spędzić jeden dzień bez internetu. Wytrzymałam do 22:00 :) A wracając do zdjęcia: przez cały dzień sączyłam pyszną owocową wodę (cytryna, kiwi, pomarańcza, dużo kostek lodu + woda gazowana Saguaro pomarańczowa z Lidla) - świetnie gasi pragnienie w upalny dzień!
Foto 8: Poznajcie Mańka. Maniek to mój najukochańszy wariat, przygarnęłam go dokładnie 3 lata temu. Miałam z nim wiele przepraw, ale aktualnie jest tak grzeczny i słodki, że mogłabym go tulić całymi dniami :)
Foto 9: To ja :) z moją sobotnią parą młodą. Zamazałam ich twarze, bo nie jestem pewna czy chcieliby się znaleźć na blogu, ale wkrótce będziecie mogli obejrzeć zdjęcia z ich ślubu w mojej galerii.
Foto 10: Przepiękne dekoracje sali weselnej, mnóstwo fruwających motyli (podwieszonych do sufitu i innych elementów wnętrza), latarenki, świeczki, kwiaty... Niesamowity klimat restauracji Wiśniowy Sad <3
Foto 11: Kolacja przy świecach? O taaak... Niezapomniany piątkowy wieczór z moim partnerem (muszę wymyślić dla niego jakiś miły blogowy przydomek) :)
Foto 12: Wiem, wiem, strasznie dużo kwiatów, ale mam tę skłonność po mamie ;) Moje ukochane piwonie - właśnie kwitną!
Miało być mało słów i dużo obrazów, ale nie wyszło. Koniecznie chciałam Wam dokładnie opisać każdą fotografię, żebyście mogli poznać mnie lepiej. A jak Wam minął poprzedni tydzień? :)
Piękne zdjęcia, napatrzeć się nie mogę ;) Też uwielbiam niezapominajki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło to słyszeć :)
UsuńBardzo mi się podoba! Tak pozytywnie, pięknie, wakacyjnie, aż chce się wyjść z domu :)
OdpowiedzUsuńKtoś kiedyś napisał, że życie toczy się poza internetem ;) Go unplugged!
UsuńNiezwykle pozytywnie, świetna seria postów się zapowiada. 1 i 11 dla mnie inspirujące :) Ach, miło popatrzeć na coś ładnego przed snem. Dobranoc!
OdpowiedzUsuńDziękuję! cieszę się, że te zdjęcia okazały się dla Ciebie inspirujące :)
Usuń2 klisze zaniesione do labu, jutro do odebrania, więc pewnie jeszcze w tym tygodniu pierwsze sardynkowe wrzucę na bloga :)
OdpowiedzUsuńCo do podsumowania tygodnia to może też od czasu do czasu powinnam podobnego posta sobie sklecić :) Fajny pomysł.
No pewnie, że tak! Takie małe LOMOpodsumowanie byłoby super :)
UsuńO kurczak, jak dobrze, że tutaj trafiłam. Świetny, inspirujący blog! Już "polubiam" (wiem wiem że niepoprawnie ale to mi jedynie pasuje P) :D co się da, żeby być na bieżąco ;))
OdpowiedzUsuńDziękuję i uśmiecham się do monitora :))
UsuńO tak, przydałby sie przydomek dla blogowych bohaterów. :D u mnie przypadkowo powstał... Pan Wysoki, albo PW, jak kto woli. :)
OdpowiedzUsuńDo mojego mężczyzny też by pasował taki przydomek, bo jest między nami prawie 30cm różnicy wzrostu ;)
UsuńMoje flow na dziś - wszechobecny zapach kwitnących lip! :D Ściskam z Łodzi!
OdpowiedzUsuńAlergia nie męczy? :)
UsuńNiektóre faktycznie mają. Ale myślę, że często wynika to z faktu, że ciężarnym w kółko powtarza się "nie Ty jesteś teraz najważniejsza, tylko dziecko" i zapominają one o sobie. Wiadomo, że dziecko jest ultraważne, ale dopóki wszystko, co robi kobieta, mieści się w granicach zachowań zdrowych i bezpiecznych - nie powinna sobie odmawiać :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, postuluję aby były w większym rozmiarze, lepiej by człowiek mógł oko nacieszyć :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł, w następnym podsumowaniu dodam też większą wersję każdego zdjęcia :)
UsuńJesteś genialnym fotografem :) Pomysł ze zdjęciowym podsumowaniem tygodnia super, a długimi opisami się nie przejmuj bo bardzo przyjemnie się ciebie czyta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń